Podróż Iran cz.3 Shiraz
Mimo iż miasto leży u podnóża gór Zagroz, przywitał nas ogromny upał.Na dworcu wynajęliśmy taksówkę i zaczęliśmy poszukiwania hotelu.Była sobota,okazało się,że trafiliśmy na dzień , w którym przypada rocznica śmierci Chomeiniego.W Iranie piątek to też wolny dzień, więc wpadliśmy na całego.Ponieważ naród ten uwielbia podróżować, hotele były oblężone.
W końcu udało nam się wynająć pokoik w nie najlepiej wyglądającym hotelu.Pokój był ciasny,ciemny i małe okienko miał prawie pod sufitem.Gdyby nie klimatyzacja,pewnie byśmy się tam szybko udusili.Internet był tylko w recepcji.Nad łóżkiem wisiał koszmarny telewizor z którego rozbrzmiewały słowa Chomeiniego i leciała upiorna muzyka.Cały hotel wypełniony był ludźmi,słychać było wrzeszczące dzieci i trzaskanie drzwiami.Żeby zupełnie nie zwariować postanowiliśmy poszukać restauracji.Na zewnątrz panował upał nie do opisania, a restauracji ani śladu.W końcu ktoś skierował nas w jakąś wąską uliczkę.Trafiliśmy do prawdziwej perskiej knajpy.Dostaliśmy kartę z menu,w którym drobnymi robaczkami zapisane było….no właśnie sęk w tym,że nie wiedzieliśmy co.Perskiego się nie uczyliśmy.
Długo nikt z obsługi do nas nie podszedł,bo nikt nie znał angielskiego,a my wyraźnie się wyróżnialiśmy.Wokół było sporo pięknych,młodych kobiet palących shiszę.W końcu zlitował się jakiś młody człowiek i zapytał po angielsku,co chcemy zjeść,polecił nam jakieś irańskie danie,a potem poszedł szukać kelnerki.Nie pamiętam,co było na tym talerzu,ale jakaś zupa.Usilnie myślałam z czego ją zrobiono,ale lepiej jak się za dużo nie myśli .Zapłaciliśmy tumanami i wyszliśmy z tego bardzo orientalnego miejsca.Kupiliśmy soki i wróciliśmy do hotelu.Postanowiliśmy sobie dać spokój ze zwiedzaniem.Dobrze,że był prysznic,bo pewnie padlibyśmy trupem.
Shiraz to dawna stolica Persji,jak wyczytałam to miasto wina,róż,poetów i słowików.Jak mieliśmy się okazję przekonać wina nie ma i picie jest zabronione,słowików nie słychać bo ich nie ma,róż też było niewiele,a poeci dawno powymierali razem ze słowikami.Mimo to miasto pozostało ważnym ośrodkiem kulturalnym Iranu.
Rano udaliśmy się na zwiedzanie centrum.Byłam rozczarowana,miasto nie powaliło mnie na kolana,ale upał prawie tak.Niektórzy mówią,że to najpiękniejsze z miast Iranu,ale ja tej opinii nie podzielam.Shiraz jest pięknie położony,ma swój klimat,to jest niezaprzeczalne.Kiedyś było otoczone winnicami,dzisiaj nie ma po nich śladu,ale podobno w domach produkuje się wino,oczywiście nielegalnie.Ale to tylko słuchy… chociaż nie bardzo wierzę ,że w tym kraju można żyć na trzeźwo.
Wielu miejsc nie zobaczyliśmy z powodu upału.Duże wrażenie robi twierdza Karima Khana ,ale tylko na zewnątrz,kiedyś była więzieniem Pahlavich,dzisiaj można ją swobodnie zwiedzać ,wnętrze już nie powala.Ciekawostką budowli jest jedna krzywa baszta.Na dziedzińcu jest fontanna i park z drzewami cytrusowymi.
Piękne są meczety oraz liczne muzea.Najbardziej odwiedzane i kultowe są grobowce –ogrody największych poetów Iranu Hafeza i Sadiego.Wśród zieleni,ciszy i spokoju ludzie czytają i recytują wiersze o życiu,miłości i przemijaniu.Ogrody zwłaszcza wieczorem wypełniają się ogromną ilością młodych ludzi. Hafez żył w XIV wieku,pisał między innymi wiersze o winie-jakoś to wtedy było możliwe-). Z Shiraz pochodzi gatunek winogron do tej pory używany i ceniony na świecie przez producentów.
Postanawiamy zwiedzić słynne ogrody Eram.Naczytałam się,jakie to cudo i nie mogłam się doczekać, kiedy zobaczę te pola róż.Owszem było pięknie,panował przyjemny chłód,bo poszliśmy tam wcześnie rano,ale żebym wzdychała z zachwytu to raczej nie.Na terenie ogrodu jest piękny pałac,w którym znajdują się pomieszczenia uniwersytetu w Shiraz.Jest tu również księgarnia,gdzie sprzedaje się piękne albumy ze zdjęciami rajskiego ogrodu Eram.W ogrodzie nie było zbyt dużo róż i czułam się rozczarowana,ale chyba zwyczajnie już przekwitły.Do tego gęstniał tłum ludzi i wzmagał się upał.Ogród jest pielęgnowany i podlewany.W pałacu można też obejrzeć wystawę kamieni szlachetnych i biżuterii.W ogrodzie odbywał się pokaz lepienia garnków i wazonów z gliny,kręciła to jakaś miejscowa ekipa telewizyjna i oczywiście nas przeganiano,chociaż Marek nie dał za wygraną,troche zdjęć udało nam się zrobić.Chciałbym tu jeszcze dodać,że byliśmy w okresie,kiedy kwiatów nie było dużo z powodu upałów,ale oglądałam wiele zdjęć i zwłaszcza wiosną jest tam naprawdę ślicznie.Opuszczamy słynne ogrody i zwiedzamy miasto.Shiraz jest zatłoczone i tak jak pozostałe większe miasta zanieczyszczone.
Postanawiamy zobaczyć Persepolis.
Wynajmujemy taksówkę i jedziemy zobaczyć to słynne miejsce.Po drodze zwiedzamy Naksze-Rostam,dolinę,gdzie w ścianach skalnych,ozdobionych reliefami wykuto grobowce i pochowano czterech perskich królów z dynastii Achemenidów:Dariusza I Wielkiego,Kserksesa,Artakserksesa i Dariusza II.Grobowce były splądrowane w czasach Alekandra Wielkiego.Znajduje się tu także kamienna wieża świątyni ognia z ok. V wieku n.e.Miejsce robi na nas ogromne wrażenie.
Również zwiedzamy Naksze Rajab,miejsca pochówku władców Achemenidów.Znajdują się tu reliefy skalne z czasów Sasanidów.
Persepolis leży około 60 km od Shiraz .Znajduje się tu ogromny parking ,kasa z biletami i miejsce ,gdzie na czas pobytu rekwirują wieksze torby i plecaki,aby nie wynieść kamieni.Droga do miasta prowadzi przez wielki kamienny portal.Potem wchodzi się imponującymi schodami w górę i przez resztki potężnej bramy,która miała 17 metrów wysokości i do dzisiaj robi wrażenie.Bram pilnowały byki z twarzami ludzi.
Nie powiem,ta ogromna kupa kamieni robi wrażenie.Została zbudowana ok. 520 roku p.n.e przez króla Dariusza I na sztucznym wzniesieniu.Powierzchnia wynosiła 125 tys m kw.Stały tam pałace i haremy,koszary,skarbiec,wielka sala audiencyjna. Według Dariusza to miejsce miało symbolizować baśniowe bogactwo i legendy starej Persji.Pałace były pełne rzeźb,a wewnątrz wykończenia ze złota.
Dariusz wiedział,że nie dokończy budowy i kazał wznieść własny posąg,jako wojownika przebijającego mieczem skorpiona.Budowa trwała 60 lat i chyba nikt nie przypuszczał,że tak wielkie miejsce przetrwa niecałe 100 lat.Persepolis było zamieszkane tylko wiosną i jesienią.
Według legendy Aleksander Wielki w pijackim widzie podpalił Persepolis,w rzeczywistości spalił dwa pałace, a reszta padła ofiara czasu…Zresztą spędził tu kilka lat,zanim wyruszył na podbój świata.Według innej legendy piękna Atenka Thais,kochanka Aleksandra Macedońskiego podłożyła ogień i miasto spłonęło.
Dzisiaj pozostały już tylko ruiny.Jest to świetne miejsce dla archeologów i miłośników historii.Można tam zobaczyć fragmenty ogromnych budowli i płaskorzeźb.Część zachowała się doskonałym stanie.Niektóre są w gablotach,zabezpieczone przed dotykiem turystów.Okazało się ,że oprócz nas ochotę na zwiedzanie miało setki Irańczyków,bo był dzień wolny.Tłumy były ogromne,ale miejsce jest tak duże,że chwilami nikt nie wchodził w kadr. Można tam spędzić kilka ładnych godzin.Dopełnieniem zwiedzania Persepolis jest wspaniały widok na ruiny ze wzgórza,gdzie znajdują się groby dawnych królów Persji.Oczywiście weszliśmy na te wzgórze.Nie muszę dodawać,że Persepolis jest na liście UNESCO.
Wracamy do Shiraz.
Zatrzymujemy się przy wjeździe do miasta , tuż przy słynnej Bramie Koranu. Tuż powyżej , na stromych zboczach górskich spoczął trzeci z wielkich poetów z Shiraz - Khaju Kermani.Poniżej, tuż przy głównej ulicy wjazdowej chodnik bardzo się rozszerza. To jedno z ulubionych miejsc lokalsów. Przynoszą ze sobą samowary i dywany, na których siadają i popijają herbatę. Niektórzy głośno recytują poematy. Już przy okazji naszego albumu z Esfahanu wspominałam jak bardzo zdumiała nas powszechna znajomość perskiej literatury pośród Iranczyków. Trochę przypominało to opisywaną w literaturze Polskę pod zaborami. My podchodzimy do grobowca poety, oglądamy, podziwiamy nocną już panoramę miasta i jedziemy do grobowca Hafeza. Jednak nie przewidzieliśmy sytuacji, że w promieniu paru kilometrów od grobu tego perskiego wieszcza nie będzie tego dnia miejsca do zaparkowania nawet roweru, a co dopiero samochodu. Tłok jest niewiarygodny. Do tego piekielnie goraca noc. Nie nastraja nas to dobrze i rezygnujemy z dalszego zwiedzania. Rano czeka nas bez mała 1000 kilometrowa trasa do Hamadan.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
...z przyjemnością!...
-
Ty Piotrze zapewne tak!....:-)
-
...jak dodasz "nowy" Iran to na pewno ktoś się znajdzie! ... :-) ...
-
Piotrze!
Miło mi,że ponownie trafiłeś do mojego Iranu.
Faktycznie kraj zmienia się na lepsze.Widać to było przy mojej drugiej wizycie w Iranie, w listopadzie ubiegłego roku.Może tu kiedyś dodam relację,ale kolumber chodzi fatalnie i praktycznie nikt tu już nie bywa.
Pozdrowienia-)) -
...śladem Oli (Alefur) znowu trafiłem do Twojego, Hooltayko, Iranu. Od tamtego czasu sytuacja tego kraju zmieniła się na lepsze, a fotografie stamtąd nadal są piękne!...
...będę wracał!... -
Irenko, pozwól, że z tego miejsca podziękuję cieplutko za kolejne odwiedziny w "olsztyńskich kamienicach". Pozdrawiam.
-
kolejny ciekawy etap podróży, pozdrawiam
-
kolejna opowieść o Iranie-fajna i ciekawa;pzd
-
Irenko, nie wiem jak to się mogło stać że nie zostawiłam w tej podróży mojego śladu pobytu. Dziś zaglądam i poznaję ze tu już byłam ! Ale na dobre wyszło bo z wielką przyjemnością jeszcze raz odwiedziłam te piękne miejsca które pokazujesz i opisujesz
pozdrawiam :)) -
Irenko jak zwykle super podroz,pozdrawiam
-
...ha! Jak się faceta opierniczy, to się mobilizuje...
...zresztą wiesz to sama, Hooltayko ... :-) ... -
...a ja muszę, poprawka - chcę, tu wrócić i qrczę, nie mogę ... :-( ...
-
Chłonęłam wszystko jak gąbka. Taka dawka egzotyki i historii, że muszę to spokojnie przetrawić, zanim ruszę z Tobą dalej. Piękne to było :)))
-
Na pierwsze pytanie lepiej nie będę odpowiadała...
Na drugie....byłam i głodna i ciekawa-) -
...ze wstępu do pierwszego punktu podróży słowa: "...koszmarny telewizor z którego rozbrzmiewały słowa Chomeiniego i leciała upiorna muzyka..." - skłoniły mnie do zastanowienia się - jakiego określenia można użyć do pisania słów przywódcy ... :-) ...
...a z kolei fragment: "...nie pamiętam,co było na tym talerzu,ale jakaś zupa.Usilnie myślałam z czego ją zrobiono,ale lepiej jak się za dużo nie myśli..." - skojarzył mi się ze sceną z "Rancza", w której żona wójta mówi do małżonka wpatrującego się w podany mu obiad: "...Kozioł, ty jesteś głodny, czy ciekawy?..." -
Dzięki Jolu za miłe słowa.
Iran jest krajem rewelacyjnym,a Persepolis pomijane przez wielu i traktowane jako kupa kamieni i nieciekawe.
Dla mnie było faktycznie fascynujące! -
Irena:) Masz w małym palcu pisanie do przewodników w temacie Rady dla podróżnych. Świetnie! Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam, zwłaszcza Persepolis fascynujące, począwszy od drogi do niego. Zdjęcia rewelacyjne. Kocham kamienie i zafundowałaś mi przed obiadem ucztę prawdziwą. A tera do części 4 i do kuchnii, bo...obowiązki czekają.
-
Irenko, z wielką przyjemnością przeczytałam kolejny etap podróży po Iranie.
-
Jak zwykle, pełen profesjonalizm - i zdjęcia i opis. Pozdrawiam.
-
A jednak powiodło się:) Ale tylko w pierwszym, punkcie. Jeszcze musisz zrobić to samo (tak jak napisałem) w drugim punkcie (Bazar Vakil). Co do Persepolis zaś, to już jednak ja nie pomogę, bo to już Admin tylko może.
-
Dziękuję za wszystkie uwagi i za obejrzenie podróży.
Z mapą mam ogromne problemy i chyba muszę napisac do Natalii,bo moje eksperymenty z umieszczaniem miejsc na mapie kończą się niepowodzeniem.
Będzie część czwarta!
Pozdrawiam-) -
Jak zawsze bardzo miło spędziłem czas w waszej publikacji:) Dużo ciekawych informacji, masa wspaniałych zdjęć i egzotyka Wschodu która mnie niezmiernie pociąga:) No i sam kierunek - Iran, jest absolutnie wart zajrzenia na dłużej tu:) Bardzo fajna relacja, miło się czytało:) Szkoda tylko, że tak mocno nastawialiście się na "efekt wow!" odnośnie miasta, a potem było lekkie rozczarowanie. Lepiej się nie nastawiać, dzięki czemu człowiek będzie potem bardziej zadowolony:) Pozdrawiam i mam nadzieję do zobaczenia w części czwartej!
-
Robiłem teraz próbę w swojej podróży i gdy wpiszesz w okienku to Shīrāz (zrób kopiuj-wklej) to pojawią Ci się dwa identycznie zapisane miejsca, i wybierasz te drugie i dajesz zapisz. Wtedy Wasza podróż będzie dobrze przypisana do miejsca i widoczna wraz z inną podróżą do tego miejsca:
http://kolumber.pl/g/26950-W%20Kraju%20Ajatollachow -
Dopiero zaczynam, ale już teraz informuję, że masz złą lokalizację Shirazu. Powinno być to miejsce:
http://kolumber.pl/m/842734-Sh%C4%ABr%C4%81z
czyli edycja punktu i zmiana na tę drugą nazwę, czyli Shīrāz. -
W pierwszym słowie pytanie, Irenko będzie Iran-4? Kolejna już podróż w Twoim, sorry Waszym towarzystwie po Iranie ale każda z nich niesie ze sobą inne odczucia , wrażenia i doznania. Każda z tych podróży niebanalna i odmienna na wskroś. W chwili zwątpienia powiem: kiedy los będzie łaskaw tam zaprowadzić, ale cieszę się, że przedstawiacie to w artystyczny , bynajmniej dla mnie sposób. Dziękuję cieplutko i oczekując pozdrawiam.
-
zazdroszczę tego Iranu..... pięknie ;)
-
...ja nie lamentuję, Hooltayko! Ja uczulam, że możesz mnie się nieustająco spodziewać ... :-) ... !
-
...qrcze, ale mam zaległości!...
-
wszystko jak zwykle bardzo ciekawe
-
fajnie, będzie co oglądać
-
Piękna podróż, szczególnie Persepolis.
Pozdrawiam Tadek